Każdy region Polski posiada pewne charakterystyczne dla siebie atrybuty. Na przykład Lubelszczyzna może poszczycić się cebularzami (placki z cebulą i makiem), w Małopolsce znaleźć można bajgle (rodzaj precla), zaś Wielkopolska niezwykle przywiązana jest do pyry. Wprawdzie pyry, czyli ziemniaki, to warzywa popularne w całym kraju, jednak Poznaniacy szczególnie ukochali sobie te bulwy- do tego stopnia, ze mianem ’pyry’ określa się nierzadko rodowitego mieszkańca, czy mieszkankę tego regionu.


Gdy prześledzimy historię samego słowa, okazuje się, iż początkowo zamiast określenia pyry stosowano miano perki, pochodzące od nazwy kraju- Peru, skąd miały do Polski trafić ziemniaki. Warto wspomnieć, że określenie to również występuje powszechnie na Śląsku, choć nierzadko zamiennie z mianem kartofel- a to z kolei pochodzi od niemieckiego die Kartoffel, czyli po prostu… ziemniak.
O olbrzymiej roli pyry w życiu Poznaniaków i ich olbrzymim do niej przywiązaniu świadczyć może nie tylko Pomnik Pyry, który można podziwiać w Parku Jana Pawła II w Poznaniu, ale też w szerokim wachlarzu tradycyjnych dań wielkopolskich, które wykorzystują ziemniaka właśnie.
Jednym ze sztandarowych dań tego regionu są tak zwane szagówki, czyli kluseczki ziemniaczane krojone skośnie (czyli 'na szagę’). Przygotowuje się je oczywiście z gotowanej pyry, z dodatkiem mąki i jajek. Stosowane zarówno jako dodatek do mięs, sosów, jak i serwowane są samodzielnie.
Stosunkowo podobnym daniem są szare kluchy- podstawowa różnica polega na użyciu surowej pyry jako podstawy dania. Kluseczki te najczęściej podawane są ze smażonym boczkiem lub wędzonką i cebulką.
Popularne są też tak zwane kluchy na łachu, czyli pyzy. Nazwa pochodzi od sposobu ich przyrządzania, wykorzystującego kawałek płótna. Choć prym wiodą pyzy drożdżowe- poznaniacy nie byliby sobą, gdyby nie przygotowali wersji klusków z wykorzystaniem pyry– mamy więc też pyzy ziemniaczane.
Innym tradycyjnym Poznańskim daniem są plyndze, czyli placki ziemniaczane. Warto tu podkreślić, że są one na tyle popularne, ze trafiły do lokalnych przysłów, takich jak „masz babo plyndz”, czyli poznańska wersja „masz babo placek”, czy też „leżeć jak plyndz na patelni” oznaczające sytuację bez wyjścia. Plyndze, oprócz nieodłącznej pyry, startej na tarce, składają się z jaj i mąki, połączonych na gęstą masę. Smaży się ją na patelni, tworząc niewielkie placuszki. Interesującym jest, iż w poszczególnych rejonach Wielkopolski zupełnie inaczej się je serwuje. Poznaniacy gustują więc w plyndzach posypanych cukrem lub podawanych z marmoladą albo dżemem, zaś we wschodnich częściach regionu- ze śmietaną albo smażoną cebulką. Bardzo podobną potrawą są pyrczoki i bambrzoki, czyli placki ziemniaczane, lecz nie smażone, a zapiekane na blaszce.
Jednak sztandarowym daniem Poznaniaków są pyry z gzikiem. Są to gotowane w mundurkach ziemniaki podawane charakterystycznym twarogiem. Gzik to twaróg zmiksowany ze śmietaną lub mlekiem, z dodatkiem drobno posiekanej cebuli, czosnku (czasem również rzodkiewki) oraz ziół- szczypiorku i natki pietruszki.
Jak widać pyry to nie tylko nieodłączny element poznańskiej gwary, ale też częsty gość wielkopolskich stołów i ważny element kultury, czego dowodem jest choćby Pomnik Pyry, czy Bieg o Puchar Złotej Pyry.